PRZED GRIFFITHEM – PO GRJFFISIE

Historycy kina poszukujący praźródeł sztuki filmowej często wskazują nie tylko na pantomimę, cyrk, balet, teatr, ale także na ilustrację książkową, czyli wczesne formy komiksu. I tak radziecki krytyk Michaił Blejman przypomina, że Dickensowski „Klub Pickwicka” zaczął powstawać nie w formie powieści, lecz podpisów do obrazkowego komiksu. A twórcę popularnych niemieckich opowiastek z cyklu „Max und Moritz”, Wilhelma Bu- scha, niektórzy skłonni są uważać przede wszystkim za pisarza, chociaż układał on tylko wierszyki do swoich znakomitych, cyklicznych rysunków. Idąc tym tropem, Blejman wysnuwa wniosek o dużym znaczeniu dla sprecyzowania modelu rozwoju wczesnych form ‘ narracji filmowej. Przyjmując jako cezurę dojrzałe dzieła Griffitha (1912—1916), Blejman twierdzi, że „sposób prowadzenia akcji w filmach okresu przedgriffithowskiego jest nad zwyczaj bliski sposobowi prowadzenia akcji w »książkach obrazkowych«, w których tekst scala poszczególne ryciny”. Twierdzenie to odnieść można jednak tylko do filmów „poważnych”, dramatów, gdyż cała dziedzina slapsticku i crazy comedy, wywodząca się głównie z cyrku i pantomimy, już od chwili swych narodzin rządzi się własnymi prawami, obywając się znakomicie bez napisów; możemy ją wyłączyć z naszych rozważań. „Scenariusz filmowy był powiastką z obrazkami – pisze Blejman w studium »Griffith i dramat« (1940). — To co dziś nazywamy frazą montażową i co we współczesnym kinie jest przedmiotem skomplikowanych zabiegów twórczych, w kinie okresu przedgriffithowskiego było tylko oddzielnym obrazem. O możliwościach łączenia tych obrazów w jednolitą akcję, o możliwości prowadzenia fabuły z pomocą obrazów – nikt jeszcze nie myślał. I rzecz nie w tym, że nie był możliwy montaż, bo go jeszcze nie wynaleziono – ale w tym, że nie byłjeszcze potrzebny, bo sama sztuka była inna. U podstaw konstrukcji utworu leżał napis połączony z obrazem. Łączenie napisów z obrazami było możliwe, łączenie obrazów ze sobą – nie, bo byłyby niezrozumiałe, bez tekstu zaś w ogóle nie do pomyślenia. Napisy bowiem nie uzupełniały, nie określały, nie charakteryzowały akcji, lecz prowadziły ją. Tylko one były elementem akcyjnym, kadr stanowił wyłącznie ilustrację tekstu”.